czy w kosmosie jest granit? czyli achondryty grubokrystalicz
Napisane: Śr sty 14, 2009 3:10 pm
ne... (jakoś krótkie tematy można tu wklejać )
kontynuacja wątku z działu technicznego...
Trzeba by zacząć od początku..
jak powszechnie wiadomo im skała krystalizuje głębiej tym stabilniejsze warunki tam panują co z kolei pozwala na tworzenie większych kryształów poszczególnych minerałów, wolniejsze tępo stygnięcia stopu pozwala jednocześnie na wykrystalizowanie wszystkich minerałów zawartych w stopie.
Wiemy również że występują meteoryty z grupy diogenitów które są kosmicznymi przedstawicielami skał głębinowych.
Co do wydostawania się takich skał na powierzchnie to przecież mamy skały pochodzące z jeszcze głębszych partii np mezosyderyty i inne meteoryty żelazne które de facto pochodzą z samego jądra.
Z tego co zaobserwowałem wśród metków nie spotyka się skał kwaśnych.. czy to oznacza że takowe skały w ogóle nie istnieją poza środowiskiem ziemskim? (tu o zgrozo na powierzchni mamy przewagę skał kwaśnych... )
Wracając do granitu
Granit jak powszechnie wiadomo jest skałą głębinową o wysokiej zawartości wolnej krzemionki (a więc skałą kwaśną)
co stało się na ziemi że w przewadze na powierzchni znajdują się skały kwaśne?
Teoria głosi że jak powstawała ziemia uległa ona podwójnej dyferencjacji
raz w momencie tworzenia a 2gi raz po zderzeniu z ciałem wielkości marsa skutkiem czego powstał księżyc
Skały kwaśne więc bogate w krzemionkę są lżejsze od skał zasadowych (bogatych w tlenki metali)
więc w wyniku przetopienia stworzyły skorupę ziemską natomiast większa część skał zasadowych została uwięziona pod postacią skał płaszcza tworząc charakterystyczne dla tej strefy skały zbudowane w zasadzie wyłącznie z piroksenów i oliwinów
Jeśli zastosujemy podobną zasadę w przypadku innych ciał układu słonecznego które uległy dyferencjacji ( skały kwaśne jako lżejsze wypływają na powierzchnię zasadowe tworzą płaszcz... ) powinno być podobnie
kwaśna skorupa, zasadowy płaszcz, żelazne jądro.. to gdzie podziały się "kwaśne" achondryty ???
kontynuacja wątku z działu technicznego...
Trzeba by zacząć od początku..
jak powszechnie wiadomo im skała krystalizuje głębiej tym stabilniejsze warunki tam panują co z kolei pozwala na tworzenie większych kryształów poszczególnych minerałów, wolniejsze tępo stygnięcia stopu pozwala jednocześnie na wykrystalizowanie wszystkich minerałów zawartych w stopie.
Wiemy również że występują meteoryty z grupy diogenitów które są kosmicznymi przedstawicielami skał głębinowych.
Co do wydostawania się takich skał na powierzchnie to przecież mamy skały pochodzące z jeszcze głębszych partii np mezosyderyty i inne meteoryty żelazne które de facto pochodzą z samego jądra.
Z tego co zaobserwowałem wśród metków nie spotyka się skał kwaśnych.. czy to oznacza że takowe skały w ogóle nie istnieją poza środowiskiem ziemskim? (tu o zgrozo na powierzchni mamy przewagę skał kwaśnych... )
Wracając do granitu
Granit jak powszechnie wiadomo jest skałą głębinową o wysokiej zawartości wolnej krzemionki (a więc skałą kwaśną)
co stało się na ziemi że w przewadze na powierzchni znajdują się skały kwaśne?
Teoria głosi że jak powstawała ziemia uległa ona podwójnej dyferencjacji
raz w momencie tworzenia a 2gi raz po zderzeniu z ciałem wielkości marsa skutkiem czego powstał księżyc
Skały kwaśne więc bogate w krzemionkę są lżejsze od skał zasadowych (bogatych w tlenki metali)
więc w wyniku przetopienia stworzyły skorupę ziemską natomiast większa część skał zasadowych została uwięziona pod postacią skał płaszcza tworząc charakterystyczne dla tej strefy skały zbudowane w zasadzie wyłącznie z piroksenów i oliwinów
Jeśli zastosujemy podobną zasadę w przypadku innych ciał układu słonecznego które uległy dyferencjacji ( skały kwaśne jako lżejsze wypływają na powierzchnię zasadowe tworzą płaszcz... ) powinno być podobnie
kwaśna skorupa, zasadowy płaszcz, żelazne jądro.. to gdzie podziały się "kwaśne" achondryty ???