Pierwszy?
(Taa... No cóż, zaryzykuję, najwyżej przerzucą mnie do "Ciekawostek" albo... "Pseudometeorytów".)
A było to tak:
W związku z faktem, że pogoda zapowiadała się piękna, ziemia odmarzała a na opór kobiecy nie natrafiłem, postanowiłem wybrać się po raz drugi na "pułtuski". Po kolejnej już, wyczerpującej analizie map i relacji naocznych świadków spadku, postanowiłem ponownie ruszyć na północny brzeg Narwi.
Poprzedni wypad traktowałem jako typową "razwiedku bojem", służącą zorientowaniu się w terenie, połażeniu po krzakach oraz zapozniu sie z lokalną fauną i florą. Tym razem jednak miało być inaczej: cel - powrót z mietkiem, a może nawet i pokaźnym mieczysławem. A co.
Sobota, 17.03.2012, ok. godz. 9:40
Dojechałem na miejsce. Pogrzebałem w ustawieniach wykrywacza, zmieniłem to i tamto, w ramach testowania sygnałów wygrzebałem kilka zgrabnych okazów rudy darniowej, a nie mając sumienia ich porzucić... zabrałem je ze sobą ( czy to się leczy?). Traktorem nadjechał lokalny obywatel. Zlustrował mnie podejrzliwie, a po ustaleniu, że nie zagrażam jego zamiarom pozyskiwania drewna, wdaliśmy się w pogawędkę. Po jakimś czasie życzliwie wskazał gdzie wykopię "wojenne takie różne, bo tam ruskie stały". Gdy dałem mu do zrozumienia, że celuję jeno w meteoryty, odparł: "A taaa... Panie, tacy to tu ciągle łażą." I machnął ręką z politowaniem. "A gdzie łażą, żebym i ja nie łaził tam, gdzie już złażone na amen?" - podpytałem sprytnie. "Tam pan idź - pod tamte krzaki tam. Ja tam cztery ary mam, tam żem ich nie widział." Potem, z szelmowskim błyskiem w oku zapytał wskazując na wykrywacz, czy "to" "bursztyna" znajdzie. Nie znajdzie. "Uee. To lipa, bo jak żem w okopach, o taaam, panie, kiedyś kopał, to takiego jak pięść żem znalazł. Mogli by my tam poszukać, ale jak nie znajdzie...". "No niestety nie znajdzie." "No taa.." "Noo..."
Pogadalim
(Chyba będę się skracał )
Gęsi, żurawie, łabędzie, dzikie kaczki, stado jeleni, stada saren, tropy lisów... Ani jednego człowieka. Było pięknie...
A dokładniej rzecz ujmując, było pięknie, dopóki nie trafiłem na ślady ubiegłorocznego kopania.
Co za bezmózg zostawia taki syf za sobą??? Jak można??? Przecież wiadomo, że nie zrobili tego wędkarze szukający dżdżownic ani amatorzy "militarki", bo okopów wśród mokradeł nie ma. Ffff... Po prostu słów brak.
Memłając obelgi straszliwe, wyrównywałem dziury jedna po drugiej.
Żeby nie widzieć już więcej śladów bytności braci poszukiwaczy, zdegustowany przemieściłem się w mniej ewidentne regiony.
(Skracam, skracam )
W sumie spędziłem tego dnia osiem godzin wśród łąk, moczarów, lasów, czasem używałem wykrywacza, czasem po prostu łaziłem rozkoszując się tym, co dookoła, lub siadałem gdzieś na chwilę gapiąc się zauroczony i pogryzałem Snickersa.
I znalazłem takie coś:
1.
(Pan Jacek kazał napisać: "KLIKNĄĆ PRAWYM PRZYCISKIEM MYSZY W ZDJĘCIE I WYBRAĆ "POKAŻ OBRAZEK!" - No to napisałem )
2.
3.
4.
5.
6.
7.
Bardzo delikatnie przeczyściłem. Nie było rdzy odpadającej płatami jak z odłamków, nie było rudego pyłu jak na rudzie darniowej. Po prostu oblepiony piaskiem.
Waga - 3,2g. Długość 18mm, w najszerszym miejscu 11mm.
Nie chcę go ciąć, moczyć, sprawdzać gęstości. Przynajmniej na razie. Traktować Czugajewem bez odkrytego metalu chyba też nie ma sensu.
Nie jest tak obły jak typowy groch pułtuski, ale na zdjęciach nr 4 i 7 widać (moim zdaniem) skorupę obtopieniową na zewnętrznych krawędziach.
Sygnał wykrywacza mocny i czysty, dokładnie taki, jak w przypadku trzynastogramowego Tamdakhta, którego mam (nota bene, też H5). Fajnie, że wykrywacz sprawdził się w terenie.
Czyżby mój pierwszy meteoryt?
UPRZEDZAM, że jak ktoś mi tu zacznie pisać, że to nie jest meteoryt, to będzie mi BARDZO PRZYKRO.
Żartuję.
P.S.
Przenocowałem w okolicy, a następnego dnia znów pojawiłem się w w elipsie. Ale to już inna historia...
A było to tak:
W związku z faktem, że pogoda zapowiadała się piękna, ziemia odmarzała a na opór kobiecy nie natrafiłem, postanowiłem wybrać się po raz drugi na "pułtuski". Po kolejnej już, wyczerpującej analizie map i relacji naocznych świadków spadku, postanowiłem ponownie ruszyć na północny brzeg Narwi.
Poprzedni wypad traktowałem jako typową "razwiedku bojem", służącą zorientowaniu się w terenie, połażeniu po krzakach oraz zapozniu sie z lokalną fauną i florą. Tym razem jednak miało być inaczej: cel - powrót z mietkiem, a może nawet i pokaźnym mieczysławem. A co.
Sobota, 17.03.2012, ok. godz. 9:40
Dojechałem na miejsce. Pogrzebałem w ustawieniach wykrywacza, zmieniłem to i tamto, w ramach testowania sygnałów wygrzebałem kilka zgrabnych okazów rudy darniowej, a nie mając sumienia ich porzucić... zabrałem je ze sobą ( czy to się leczy?). Traktorem nadjechał lokalny obywatel. Zlustrował mnie podejrzliwie, a po ustaleniu, że nie zagrażam jego zamiarom pozyskiwania drewna, wdaliśmy się w pogawędkę. Po jakimś czasie życzliwie wskazał gdzie wykopię "wojenne takie różne, bo tam ruskie stały". Gdy dałem mu do zrozumienia, że celuję jeno w meteoryty, odparł: "A taaa... Panie, tacy to tu ciągle łażą." I machnął ręką z politowaniem. "A gdzie łażą, żebym i ja nie łaził tam, gdzie już złażone na amen?" - podpytałem sprytnie. "Tam pan idź - pod tamte krzaki tam. Ja tam cztery ary mam, tam żem ich nie widział." Potem, z szelmowskim błyskiem w oku zapytał wskazując na wykrywacz, czy "to" "bursztyna" znajdzie. Nie znajdzie. "Uee. To lipa, bo jak żem w okopach, o taaam, panie, kiedyś kopał, to takiego jak pięść żem znalazł. Mogli by my tam poszukać, ale jak nie znajdzie...". "No niestety nie znajdzie." "No taa.." "Noo..."
Pogadalim
(Chyba będę się skracał )
Gęsi, żurawie, łabędzie, dzikie kaczki, stado jeleni, stada saren, tropy lisów... Ani jednego człowieka. Było pięknie...
A dokładniej rzecz ujmując, było pięknie, dopóki nie trafiłem na ślady ubiegłorocznego kopania.
Co za bezmózg zostawia taki syf za sobą??? Jak można??? Przecież wiadomo, że nie zrobili tego wędkarze szukający dżdżownic ani amatorzy "militarki", bo okopów wśród mokradeł nie ma. Ffff... Po prostu słów brak.
Memłając obelgi straszliwe, wyrównywałem dziury jedna po drugiej.
Żeby nie widzieć już więcej śladów bytności braci poszukiwaczy, zdegustowany przemieściłem się w mniej ewidentne regiony.
(Skracam, skracam )
W sumie spędziłem tego dnia osiem godzin wśród łąk, moczarów, lasów, czasem używałem wykrywacza, czasem po prostu łaziłem rozkoszując się tym, co dookoła, lub siadałem gdzieś na chwilę gapiąc się zauroczony i pogryzałem Snickersa.
I znalazłem takie coś:
1.
(Pan Jacek kazał napisać: "KLIKNĄĆ PRAWYM PRZYCISKIEM MYSZY W ZDJĘCIE I WYBRAĆ "POKAŻ OBRAZEK!" - No to napisałem )
2.
3.
4.
5.
6.
7.
Bardzo delikatnie przeczyściłem. Nie było rdzy odpadającej płatami jak z odłamków, nie było rudego pyłu jak na rudzie darniowej. Po prostu oblepiony piaskiem.
Waga - 3,2g. Długość 18mm, w najszerszym miejscu 11mm.
Nie chcę go ciąć, moczyć, sprawdzać gęstości. Przynajmniej na razie. Traktować Czugajewem bez odkrytego metalu chyba też nie ma sensu.
Nie jest tak obły jak typowy groch pułtuski, ale na zdjęciach nr 4 i 7 widać (moim zdaniem) skorupę obtopieniową na zewnętrznych krawędziach.
Sygnał wykrywacza mocny i czysty, dokładnie taki, jak w przypadku trzynastogramowego Tamdakhta, którego mam (nota bene, też H5). Fajnie, że wykrywacz sprawdził się w terenie.
Czyżby mój pierwszy meteoryt?
UPRZEDZAM, że jak ktoś mi tu zacznie pisać, że to nie jest meteoryt, to będzie mi BARDZO PRZYKRO.
Żartuję.
P.S.
Przenocowałem w okolicy, a następnego dnia znów pojawiłem się w w elipsie. Ale to już inna historia...
Ostatnio edytowano Pt mar 23, 2012 2:47 am przez Meteorwrong, łącznie edytowano 3 razy
"Najmocniejszy ogień naszych pieców do wypalania porcelany, nie zdoła stopić nic podobnego do szkliwa powłoki aerolitów."
-
Meteorwrong - meteorytoman
- Posty: 209
- Dołączył(a): N lut 26, 2012 7:32 pm
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Pierwszy?
Rozmarzyłem się...
Dzięki. Odbyłem z Tobą tę wyprawę.Tyle że wirtualnie.
Mam również nadzieję, że odzyskałeś kolejny fragmencik pułtuskiego groszku.
Dzięki. Odbyłem z Tobą tę wyprawę.Tyle że wirtualnie.
Mam również nadzieję, że odzyskałeś kolejny fragmencik pułtuskiego groszku.
Ktoś przychodzi, chwali Cię, a Ty czujesz się jak młody Bóg. Zaraz potem przychodzi ktoś inny, zwymyśla Ci a Ty czujesz się podle. Nikomu nie daj się nabrać.
zapraszam
http://meteoryty.npx.pl
http://www.facebook.com/piotr.gural?ref=tn_tnmn
zapraszam
http://meteoryty.npx.pl
http://www.facebook.com/piotr.gural?ref=tn_tnmn
-
gural100 - meteorytoman
- Posty: 626
- Dołączył(a): Pt lut 12, 2010 11:39 am
- Lokalizacja: Zielona Góra
Re: Pierwszy?
I ja dziękuję.
Otóż drugiej połówki nie znalazłem, choć szukałem. Jednak znaczna cześć łąki w tym miejscu była tak podmokła, że nie dało się na nią wejść. Ale wrócę. I spróbuję. Wkrótce
Otóż drugiej połówki nie znalazłem, choć szukałem. Jednak znaczna cześć łąki w tym miejscu była tak podmokła, że nie dało się na nią wejść. Ale wrócę. I spróbuję. Wkrótce
"Najmocniejszy ogień naszych pieców do wypalania porcelany, nie zdoła stopić nic podobnego do szkliwa powłoki aerolitów."
-
Meteorwrong - meteorytoman
- Posty: 209
- Dołączył(a): N lut 26, 2012 7:32 pm
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Pierwszy?
Od dawna chodzę po pułtuskich polach. Jednak tylko "wewnętrznie". Mam jednak wielkie pragnienie i determinację by w 2012 roku pojawić się tam osobiście.
Ktoś przychodzi, chwali Cię, a Ty czujesz się jak młody Bóg. Zaraz potem przychodzi ktoś inny, zwymyśla Ci a Ty czujesz się podle. Nikomu nie daj się nabrać.
zapraszam
http://meteoryty.npx.pl
http://www.facebook.com/piotr.gural?ref=tn_tnmn
zapraszam
http://meteoryty.npx.pl
http://www.facebook.com/piotr.gural?ref=tn_tnmn
-
gural100 - meteorytoman
- Posty: 626
- Dołączył(a): Pt lut 12, 2010 11:39 am
- Lokalizacja: Zielona Góra
Re: Pierwszy?
Jak coś, to teges
Elipsa spora - miejsca starczy dla wszystkich.
Elipsa spora - miejsca starczy dla wszystkich.
"Najmocniejszy ogień naszych pieców do wypalania porcelany, nie zdoła stopić nic podobnego do szkliwa powłoki aerolitów."
-
Meteorwrong - meteorytoman
- Posty: 209
- Dołączył(a): N lut 26, 2012 7:32 pm
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Pierwszy?
widać że jeszcze sporo musi obeschnąć dzięki za relacje. życzę groszka
-
tribal216 - meteorytoman
- Posty: 1649
- Dołączył(a): N wrz 06, 2009 2:42 pm
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Pierwszy?
Mokro było, to fakt. W dodatku w miejscach gdzie stała woda, grunt wokół wciąż był zamarznięty na kamień - 3-5 cm miękkiego gruntu , a pod spodem... vanilkova zmrzlina
"Najmocniejszy ogień naszych pieców do wypalania porcelany, nie zdoła stopić nic podobnego do szkliwa powłoki aerolitów."
-
Meteorwrong - meteorytoman
- Posty: 209
- Dołączył(a): N lut 26, 2012 7:32 pm
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Pierwszy?
przerzuciłem do nowego działu. Po potwierdzeniu, ze to meteoryt, proponuję wrzucić zdjęcie okazu do poprzedniego działu z odnośnikiem do tego wątku
Astronomia i muzyka
I tego trzymać się trzeba
(E. Stachura, "Prefacja")
I tego trzymać się trzeba
(E. Stachura, "Prefacja")
-
Jacek Drążkowski - meteorytoman
- Posty: 4846
- Dołączył(a): Pn paź 30, 2006 9:32 pm
- Lokalizacja: Lidzbark Warm.
Re: Pierwszy?
Meteorwrong napisał(a):Mokro było, to fakt. W dodatku w miejscach gdzie stała woda, grunt wokół wciąż był zamarznięty na kamień - 3-5 cm miękkiego gruntu , a pod spodem... vanilkova zmrzlina
No, i pięknie jest! Kto powie, że ziemski "grzebajłło" to oschły mrukliwy jegomość - toż przecież ten l,homme qui porte des lunettes jest najczystszej wody Panem Wańkowiczem w nowym ziemskim wcieleniu. Od dziś wierzę w reinkarnację!!!
GRatulacje!
"Kiedy się czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenie..." - Alchemik, Paulo Coelho
-
lejkers - meteorytoman
- Posty: 644
- Dołączył(a): Śr wrz 21, 2011 6:12 pm
Re: Pierwszy?
lejkers napisał(a): (...)
...niegodnym...
"Najmocniejszy ogień naszych pieców do wypalania porcelany, nie zdoła stopić nic podobnego do szkliwa powłoki aerolitów."
-
Meteorwrong - meteorytoman
- Posty: 209
- Dołączył(a): N lut 26, 2012 7:32 pm
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Pierwszy?
Nic tylko gratulować. Warto powiedzieć też, że obecnie jest to najlepsza pora na szukanie metków. Temperatura w miarę i co najważniejsze ,nie zaczęła się wegetacja roślin. Praktycznie wszędzie nisko, płasko. I można szukać do woli dopóki trawa nie wyrośnie na metr.
- j.lytka
- meteorytoman
- Posty: 94
- Dołączył(a): So lip 25, 2009 8:28 am
- Lokalizacja: golub - dobrzyn
Re: Pierwszy?
fajna relacja i szacun za zakopanie tych dolkow.
rozumiem ze ci wykrywka zareagowala a jak magnes reaguje?
rozumiem ze ci wykrywka zareagowala a jak magnes reaguje?
- siaki
- meteorytoman
- Posty: 325
- Dołączył(a): Wt lis 06, 2007 5:52 pm
Re: Pierwszy?
j.lytka napisał(a):Nic tylko gratulować. Warto powiedzieć też, że obecnie jest to najlepsza pora na szukanie metków. Temperatura w miarę i co najważniejsze ,nie zaczęła się wegetacja roślin. Praktycznie wszędzie nisko, płasko. I można szukać do woli dopóki trawa nie wyrośnie na metr.
Doladnie tak. Nawet tam, gdzie trawa nie byla koszona jesienia, bez wiekszego problemu daje sie operowac w rozsadnej odleglosci od gruntu.
A tam gdzie byla - istne pole golfowe
siaki napisał(a):fajna relacja i szacun za zakopanie tych dolkow.
rozumiem ze ci wykrywka zareagowala a jak magnes reaguje?
To zakopywanie dolow to chyba instynkt samozachowawczy. Po prostu nie rozumiem, jak mozna cos takiego robic; przeciez wiadomo, ze przy nastepnej wizycie wlasciciel gruntu przywita kazdego z wykrywka brona i widlami, ornitolodzy zaczna mowic o dewastacji siedlisk itd. Abstrahujac od faktu, ze pozostawianie po sobie takiego (czy jakiegokolwiek innego) gnoju nie swiadczy chlubnie o poziomie czlowieka. Przyznaje, ze pomimo staran, nie zawsze udaje mi sie w 100% ukryc slady moich dzialan, ale cos takiego budzi we mnie frustracje. I chyba, niestety, agresje.
Magnes (n42 i n52) dosc silnie reaguje na "obiekt". Powiedzialbym, ze tak samo jak na Tamdakhta.
"Najmocniejszy ogień naszych pieców do wypalania porcelany, nie zdoła stopić nic podobnego do szkliwa powłoki aerolitów."
-
Meteorwrong - meteorytoman
- Posty: 209
- Dołączył(a): N lut 26, 2012 7:32 pm
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Pierwszy?
zaryzykuje, ze jednak nie metek, ale bardzo Ci zycze zebym sie mylil
sa tu specjalisci od pultuskow to moze sie wlacza do dyskusji
sa tu specjalisci od pultuskow to moze sie wlacza do dyskusji
- siaki
- meteorytoman
- Posty: 325
- Dołączył(a): Wt lis 06, 2007 5:52 pm
Re: Pierwszy?
siaki napisał(a):zaryzykuje, ze jednak nie metek, ale bardzo Ci zycze zebym sie mylil
sa tu specjalisci od pultuskow to moze sie wlacza do dyskusji
Niestety to nie Pułtusk :-/
-
tin - meteorytoman
- Posty: 1959
- Dołączył(a): Pn sty 15, 2007 12:22 am