Meteoryty żelazne - dość pospolite, a jednak wyjątkowe

tu chwalimy się swoimi zbiorami i piszemy o cudzych kolekcjach godnych zobaczenia

Moderator: webimage

Meteoryty żelazne - dość pospolite, a jednak wyjątkowe

Postprzez Jerzy Łągiewka » N kwi 17, 2016 5:50 pm

Na początku były parogramowe: Canyon Diablo, Sikhote Alin, Agoudal - okruszki, a może powinienem o nich mówić - odpryski "z kosmicznej kuźni". Skromna symbolika kolekcjonerska. Cieszyły, choć nie napawały dumą. Potem pojawił się NWA 859 Taza - wytrawiona piętka, z widocznymi belkami kamacytu na tle bezpostaciowej formy żelazo-niklu. Ten pierwszy przykład obrazowania wnętrza meteorytu zaraził mnie skłonnością do dokonywania wiwisekcji materii kosmicznej. NWA 859 Taza i następne okazy pochodzą ze zbiorów Pana Andrzeja S. Pilskiego.
NWA 859 Taza:
Obrazek
Duża płytka Sikhote Alin'a, z widocznymi liniami Neumanna i piękną inkluzją schreibersytu - to okaz już iście kolekcjonerski. To właśnie ta inkluzja nadała mu wartość w moich oczach. Całkowicie abstrakcyjna forma, inna z każdej strony płytki, srebrzyście połyskująca, nierówna w miejscach wykruszeń ziaren fosforku żelazo-niklu, postrzegana przeze mnie jako substytut znaku wodnego, takiego jak na banknotach o wysokim nominale. Żelazna płytka, a prawie jak numizmat.
Strona A Sikhote Alin (inkluzja schreibersytu):
Obrazek
...i strona B Sikhote Alin (inkluzja schreibersytu):
Obrazek
Gibeon był moim pierwszym meteorytem z pięknymi figurami Widmanstattena uwidocznionymi na trzech jego powierzchniach. Można dostrzec różną orientację figur na każdej ze ścian, choć to subtelna różnica. Gibeon jest dla mnie manifestacją geometrycznego porządku we wszechświecie, jakąś namiastką organizacji i matematyki ("matematyczny Wszechświat" - prof. M.Hellera"). Kiedy patrzy się na graniastą bryłę Gibeona i na połyskującą na niej siatkę włókien kamacytu i pasm taenitu, odnosi się wrażenie uderzającego podobieństwa do jakiegoś półprzewodnikowego wytworu - mechanotronicznego obiektu o tajemniczym przeznaczeniu. W tym miejscu warto podkreślić, że ośmiościan - oktaedr (Gibeon ma strukturę oktaedru), jest jedną z pięciu brył platońskich, czyli brył foremnych. Nawiązanie do filozofii antycznej to kolejna z osobliwości tego meteorytu i szczegół, który mnie bardzo do niego przekonuje. Symetrie zawarte w bryłach platońskich to właśnie wyraz subtelnego uporządkowania na najbardziej podstawowym poziomie. Do jego nazwy własnej - Gibeon - z dumą i estymą przynależną okazom wyjątkowym, powinienem dodawać przymiotnik - platoński.
Gibeon - widok ogólny:
Obrazek
Innym przykładem meteorytu żelaznego (kupionego już od Tomasir'a), ukazującego swoją piękną wewnętrzną organizację, jest płytka Seymchan'a. Wybrałem ją, mocno graniastą, aby choć symbolicznie nawiązywała do nieregularności formy zewnętrznej całej bryły kosmicznego gościa i była - tak mi się wydawało - kontrą do jej regularnej struktury wewnętrznej. Figury Widmanstattena są w niej nieco inne niż w Gibeonie, ale tak samo urzekające. Płytka Seymchan'a ma dużą inkluzję troilitu i jest to (tak ją postrzegam) jej "uzewnętrzniona dusza" - złocista, połyskująca i eteryczna. Mnie ona przypomina postać najważniejszego bóstwa Starożytnego Egiptu - wysmukłego Anubisa.
Seymchan żelazny - widok ogólny:
Obrazek
... inkluzja - strona A (Anubis):
Obrazek
... inkluzja ze strony A w innym oświetleniu (tu postać Anubisa w otoczeniu "hieroglifów", czyli specyficznej grafiki figur Widmanstattena):
Obrazek
... inkluzja - widok ze strony B:
Obrazek
... inkluzja ze strony B w innym oświetleniu:
Obrazek
... inkluzja ze strony B w zbliżeniu:
Obrazek
... i ponownie powiększony fragment inkluzji ze strony B:
Obrazek
Jak widać, odniesień do kultury starożytności w moich zbiorach jest trochę. Lubię mieć całkowicie osobiste podejście do okazów, może nie wnoszące wiele do opisu ich prawdziwej natury, ale nadające im dodatkowy koloryt. Mam nadzieję, że kolejne zdobywane okazy będą posiadały także jakąś wyróżniającą je cechę - jakiś szczególny "podpis". Postaram się kontynuować wątek.
Ostatnio edytowano Wt maja 03, 2016 8:34 pm przez Jerzy Łągiewka, łącznie edytowano 1 raz
Szukam pallasytowej komnaty
Avatar użytkownika
Jerzy Łągiewka
meteoryt
 
Posty: 21
Dołączył(a): N mar 13, 2016 3:03 pm
Lokalizacja: Katowice

Re: Meteoryty żelazne - dość pospolite, a jednak wyjątkowe

Postprzez Jacek Drążkowski » So kwi 30, 2016 11:12 am

ładnie przedstawiasz swoją kolekcję - miło poczytać - czekam na ciąg dalszy :)
Astronomia i muzyka
I tego trzymać się trzeba
(E. Stachura, "Prefacja")
Avatar użytkownika
Jacek Drążkowski
meteorytoman
 
Posty: 4846
Dołączył(a): Pn paź 30, 2006 9:32 pm
Lokalizacja: Lidzbark Warm.

Re: Meteoryty żelazne - dość pospolite, a jednak wyjątkowe

Postprzez Jerzy Łągiewka » N maja 01, 2016 6:04 pm

Dziękuję, Jacku. :) Miło mi, że ktoś to czyta, ogląda i akceptuje. Spróbuję tym razem zaprezentować dwa małe okruchy, ale w taki sposób, by ich mizerność i niepozorny wygląd nie stawiały ich w roli zamykających listę.

O kimś, kto jest niepokorny, nie wchodzi w układy, powiedzmy - nonkonformista i do tego krytyk, choć nie malkontent, mówi się, że ma "rogatą duszę". Taka właśnie "rogata dusza" trafiła mi się do kolekcji z zasobów Pana Andrzeja S. Pilskiego. Spadła z nieba w południowym Maroku - pewnie niepokornych jest tam na pęczki. Agoudal, również jest znany pod nazwą "Imilchil". Żelazny meteoryt - rogaty, ale czy niepokorny?
Agoudal:
Obrazek

Pole uświęcone materią niebieską, pewnie naturalnie przyjmuje nazwę: niebiańskiego. Na niebiańskie pole, czyli Campo del Cielo, przed wiekami "sypnęło niebiańskim żelazem". Miejscowi Indianie z terenu obecnej Argentyny pozyskiwali ten kruszec. Kiedy na ten teren przybyli konkwistadorzy, wzięli wielotonowe żelazne bryły za skupisko żelaza rodzimego, mimo, że tubylcy wyraźnie wskazywali na niebo, jako źródło ich pochodzenia. Ciekaw jestem, czy trudniej było im uwierzyć, że to dar niebios, czy że niebiańskim podarunkiem mogło być żelazo? Inną kwestią jest, iż w wielu kulturach, z żelaza spadłego z nieba wykuwano legendarne okazy oręża mającego prawdziwie nieziemską moc.

Mój meteoryt kupiony został u Tomasir'a. Sprawia wrażenie fragmentu mającego strukturę warstwową. Być może jest to skutek pękania w określonym porządku, czyli zgodnie z orientacją kryształów (kęsów) kamacytu. Ciekawostką może być to, że do historycznych konotacji meteorytu Campo del Cielo, doszło nowe jego zastosowanie - dewocjonalijne. Inny z niebiańskich okruchów zawisł na srebrnym łańcuszku na szyi mojej córki. Wspólnie uważamy, iż może złudnym, ale mimo wszystko bardziej racjonalnym, będzie takie jego zastosowanie - w domyśle: przynoszące szczęście, niż przekuwanie go w broń o legendarnych właściwościach, która przynosi jedynie fałszywą władzę i barbarzyńską siłę.
Campo del Cielo - strona A:
Obrazek
...i strona B:
Obrazek
Szukam pallasytowej komnaty
Avatar użytkownika
Jerzy Łągiewka
meteoryt
 
Posty: 21
Dołączył(a): N mar 13, 2016 3:03 pm
Lokalizacja: Katowice


Powrót do warto zobaczyć (pochwalmy się)

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron